Po woli dochodzę do wprawy przy szyciu kieszeni z "obwódką"- nie wiem jak się to fachowo nazywa, ale bywa pierońsko trudne. Liczy się tu dosłownie każdy milimetr, nie można pozwolić sobie na najmniejszą krzywiznę, czasem naciągnie się też pod stopką maszyny a później potwornie kole w oczy ;/ .
Na moich zdjęciach wychodzi to jeszcze inaczej niż jest w oryginale, zawieszona na manekinie torebka trochę się wygina i układa w kształt manekina a torebka jak i kieszonka z obwódką wygląda na pofalowaną niczym fale Dunaju, juhuhuhu i tyle po kieszonce z obwódką widać :(
Ale kończąc dojdę do sedna sprawy czyli zdjęć torebek- są tylko dwie...Zapraszam, oglądajcie a ja wracam do pracy :)
5 komentarzy:
Śliczne w swojej prostocie! Bardzo starannie wykonane..
a szyje się pewnie z reniferkiem:)
Dziękuję Zofio :) A szyją się już całkiem inne torby, od tych świątecznych muszę trochę odpocząć ;)
Pozdrawiam Cię ciepło!
Przepiekne:)
dziękuję Elu :)
Wiem, że to nie takie łatwe, próbowałam takiego szycia :)
pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz