Dziś zamierzałam pokazac całkiem coś innego niż zaraz zobaczycie w tym poście...ale z tym co zaplanowałam zwyczajnie się nie wyrobiłam.... sprzęt padł, odmówił współpracy, ja razem z nim opadłam z sił- tych wewnętrznych...jutro pewnie do tego wrócę z nową dawką cierpliwości ale na dziś koniec nerwów, prucia, przyklejania na nowo, ech!
A więc dzisiaj pokażę Wam wszystkiego po trochę
Bardzo je lubię, swoje prywatne mam takie dwa :) Są odporne na intensywne UŻYWANIE, spadanie ze stołu 5 razy dziennie, wkłuwanie szpilek 100 razy dziennie i inne takie...same wiecie :)
Ze znalezionych gdzieś w czeluściach "szafki na szpeje" bukiecikach ze sztucznych kwiatków (które było widać jako ozdoba w poprzednim poście) zrobiłam sobie tak dla rozweselenia taką kompozycję na SŁOMIANYM WIANKU.
Niby takie nic ....a cieszy :)
A tutaj jeszcze obiecywane ostatnio PODUSZKI....wciągnęły mnie totalnie, więc szyję je i szyję... jeszcze kilka mam w planach :)
Pozdrawiam Was serdecznie, do następnego postu!
Aga :)
6 komentarzy:
Nie no jakie cudaśne igielniki, śliczne!!!! ;)Bardzo pomysłowy wieniec, ja dziś też wykorzystałam sztuczne kwiaty i zrobiłam wieniec ale okazał się totalnie niefotogeniczny ;/ nie to co ten Twój ;) Co do poduch to krój bardzo fajny z tym większym brzegiem od razu poduszka wygląda na bardziej elegancką ;)
Piekne poduchy , a igielniczki bardzo pomysłowe :))
Świetne igielniki i zachwycające poduszki! Lubię tę formę z 'rantem" naszyłam ich sporo :D
Dziękuję serdecznie za odwiedziny i miłe komentarze :)
Panno Kropko...z tymi fotografiami to jest tak że raz się udaje na nich uchwycić piękno obiektu a raz w zupełności to nie wychodzi- mnie także ;|
Pozdrawiam Was ciepło i zapraszam :)
Cudne, jestem pod wrażeniem !
fantastyczne te igielniki! ja ciągle nie dorobiłam się swojego, nawet nie wiem czemu no i szpilki mi latają wszędzie :)
Prześlij komentarz