05 stycznia 2014

dziękuję...


Kochane Dziewuszki! Bardzo, bardzo Wam dziękuję za komentarze, za dobre słowa i myśli, dziękuję za obecność na blogu...ogromne to dla mnie wsparcie że jesteście! :)
Miałam zamiar porzucić pisanie bloga, bo cóż pokazywać na blogu hand-made, jeśli brakuje wszystkiego, podstawowych rzeczy w domu a co dopiero akcesoriów, materiałów itp do zrobienia czegokolwiek samemu. A jednak chęć pisania i uczestniczenia w tym wirtualnym życiu silniejsza od tych wszystkich "niemożliwości"...jest to zapewne chwila na przekwalifikowanie bloga na ten o życiowej tematyce, nie wykluczam że nie będzie tutaj niczego z szycia i rzeczy hand-made...co ja gadam! jestem pewna że będę o tym pisać choć o wiele rzadziej, ale może to i dobry moment abyście poznali mnie troszkę od innej strony, nie tylko z perspektywy szyciowych robótek ;)

Z aktualnych wydarzeń:
Wciąż napływa do nas pomoc od (całkiem obcych) ludzi, wielu z nich jest już naszymi przyjaciółmi, przychodzą do nas, odwiedzają, wspierają dobrym słowem, często ofiarują drobiazgi (często nie tylko drobiazgi), po reportażu (na temat naszej sytuacji) w lokalnej gazecie, mam wrażenie że każdy kogo spotykamy na ulicy rozpoznaje nas i wysyła pozytywne fluidy i myśli :)
Miejsce w którym teraz mieszkamy to niewielkie miasteczko (12km od naszego dawnego domu) z cudownymi, przyjaznymi mieszkańcami, mimo że dzieli nas bariera językowa (kulturowa i każda inna) oni to wszystko rozumieją, akceptują- to dlatego nie czuję się tu ani niechciana, ani zbędna, ani pominięta- trzeba tu być aby tego doświadczyć i zrozumieć, ale wierzcie mi na słowo Szwedzi to wspaniali, pomocni ludzie, szczerzy w swoich emocjach i wcale nie tacy chłodni jak kiedyś myślałam...dużo mogłabym na ten temat pisać ale zapewne w następnych postach będę często do tego wracać więc zostawię to na późniejsze wpisy ;)

Z jeszcze większych nowości- Uwaga! Mamy własne mieszkanie (już nie socjalne) !
Z jednej strony się cieszę, z drugiej strony myślę- o Matko! na co my się porwaliśmy! Utrzymanie mieszkania nie należy do najtańszych szczególnie w naszej sytuacji gdzie pracuje tylko jedna osoba- a kiedy nadchodzi zima praca w lasach stoi ;/...póki co odganiam czarne myśli, pogoda w tym roku wydaje się być niezwykle łaskawa, prace w lasach trwają a śniegu ani widu ani słychu, i oby tak dalej.. :)

Uff,  a teraz może trochę o mieszkaniu...chcecie zobaczyć nasz bałagan...? Proszę bardzo (nie przestraszcie się tylko)



Póki co gromadzimy rzeczy w pudłach, torbach i czym tam się da. Panuje przy tym niesamowity bałagan, chaos a ja juz tak bym chciała mieć wszystko poukładane w szafkach, szufladkach, na półeczkach- wiecie, wszystko ładnie i na cacy, koroneczki, kwiatuszki, zapach fiołków dookoła...ojojoj, jeszcze daleka droga do tego. ...ale doceniam to że dzieki pomocy dobrych ludzi mamy już owe szafki, szufladki i półeczki, mamy łóżko, krzesła, stół i wiele innych rzeczy które stopniowo zaprezentuję w kolejnych relacjach z wydarzeń



Samo mieszkanie jest niewielkie- 38metrów, jeden pokój z wydzieloną sypialenką w której mieści się tylko łóżko, ale daje to nam odrobinę intymności i możemy tam zamknąć nasz bałagan- choć w tym momencie ten bałagan jest jeszcze wszechobecny w całym mieszkaniu, heheh
Kuchnia jest niewielka ale bardzo funkcjonalna, jest nowocześnie urządzona i bardzo ją lubię.
Mieszkamy w bloku na piątym, ostatnim piętrze dobudowanym ponad dachem- widok więc niezupełnie jest doskonały (dach), ale to było jedyne mieszkanie do kupienia "na już" jeszcze w starym roku, myślę że i tak trafiła się nam świetna okazja i w końcu jesteśmy na swoim
No, może skończę na dziś to opowiadanie na sucho bez zdjęć, postaram się relacjonować zmiany chociaż raz w tygodniu więc będziecie mieli okazję podglądnąć jak tu żyjemy :)


Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie, dziękuję że tutaj zaglądacie i jesteście ze mną :*
Do następnego postu, AHOJ!


Brak komentarzy:

Prace i fotografie publikowane na blogu są moją wyłączną własnością .
Kopiowanie, rozpowszechnianie, wykorzystywanie lub przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody jest zabronione.

Co mi w duszy gra...

h