08 kwietnia 2014

poduszki...trochę na pocieszenie

Słyszałam że w Polsce prawdziwa wiosna, słońce, kwiaty, ćwierkające radośnie ptaszki i to coś w powietrzu czego nazwać się nie da ale wszyscy wiedzą że to już wiosna...i w Szwecji pogoda zmieniała się ku wiośnie- o nie, na pewno nie tak pięknej jak w Polsce- ale zaczęło robić się ciepło i słonecznie, śmiało można było hasać w cieńszej bluzeczce, a wczoraj- nie uwierzycie- spadł śnieg!
Nie tam jakiś śnieg z deszczem- prawdziwy śnieg który zalegał na chodnikach, w ruch ruszyły pługi i piaskarki a ja popadam w lekką depresję i zrezygnowanie..
Szycie niezbyt dobrze wychodzi kiedy za oknem szarówka, brak energii i dobrego humoru który jeszcze dwa dni temu wywoływało słońce...
No, dobra- koniec tego narzekania! Dla pocieszenia samej siebie uszyłam dwie poduszki w kolorach całkiem wiosennych- delikatnych i świeżych (jak dla mnie), zaraz położę je na sofie, tylko muszę jeszcze nabrać siły  na uszycie wsadów do poszewek ;)
Tutaj prezentuję jedną gotową podusię



Tak sobie myślę na koniec- dobrze że chociaż małe żonkilki na stole i rzeżucha nie przekwitły i wprowadzają odrobinę optymizmu do mieszkania :)



A więc, pięknej wiosny Wam życzę!
Do następnego postu!
AGA

2 komentarze:

zofia pisze...

Co z tego,że za oknem szaro - grunt że w sercu wiosna!!!
Pamiętam jeszcze jaka to radość - oczekiwanie(choć mój synek ma już 6 lat)- jest to najpiękniejsze doświadczenie jakie umiem przywołać!
- A potem leci z górki:))))
Podusia śliczna! - lubię podziwiać Twoje szyjątka- są dopracowane...
pozdrawiam ciepło:)

Agnieszka pisze...

dziękuję Zofio- jak zawsze za przemiłe słowa :)

Prace i fotografie publikowane na blogu są moją wyłączną własnością .
Kopiowanie, rozpowszechnianie, wykorzystywanie lub przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody jest zabronione.

Co mi w duszy gra...

h