23 grudnia 2009

PRZEDŚWIĄTECZNIE...





Witam Was cieplutko i już całkiem świątecznie.
Długo tutaj nie zaglądałam, bo albo praca, praca i jeszcze raz praca albo brak połączenia z siecią...ale dziś mam wrażenie, że nic nie wyprowdzi mnie z równowagi, żadne psikusy, przeciwności losu i takie tam- dzisiaj się mnie one nie trzymają
Od rana krzątam się po mieszkanku i podśpiewuję coś na świąteczną nutę... sprzątam, układam, szyję- układam, szyję, sprzątam...i dobrze mi z tym ;)

To moje pierwsze święta z dala od rodziny a jednocześnie święta  do których mogę się prawdziwie przygotować, w sercu, w duszy i jakkolwiek jeszcze się da...w tym roku nigdzie się nie spieszę, nie mam wyrzutów sumienia że czegoś nie dam rady  lub nie zdąrzę zrobić...i tak tkwię sobie od rana w tej błogiej atmosferze świąt i czekam na jutrzejszy dzień, na pierwszą gwiazdkę, na wieczorny spacer, na zmarznięty nos a później na kubek ciepłego kompotu z suszonych owoców, kawałek cwibaka i piernika...żeby nie było- rybka też będzie i uszka z barszczykiem-tym z torebki niestety, ale grunt to pozytywne nastawienie...
W dzień taki jak jutrzejszy będę cały dzień myślami z bliskimi i mam nadzieję że nadto się nie rozkleję bo Wigilia powinna być dniem szczęśliwym a jeśli już łzy to tyko te ze szczęścia, więc nastawiam się najbardziej pogodnie jak mogę do przeżycia tego jedynego dnia w roku w radości...

I tego również chciałabym Wam Kochani życzyć...a do tych życzeń dodam garść optymizmu, garść wiary i wiadro uśmiechu na caaały rok i oby wszytkie marzenia Wam się spełniły!

*********

Nie byłoby notki bez chwalenia się troszkę co tam ostatnio poczyniłam, a konkretnie dzisiaj powstały iście świąteczne ozdoby domu, czyli wianuszek ze słomy owinięty koronką, ozdobiony kokardkami z zielonej tasiemki i małymi świeczuszkami, wprowadzający do domu naprawdę świąteczną atmosferę...








Oprócz wianuszka wyczarowałam sobie z całkiem starej i zniszczonej ramki taki oto obraz świąteczny....ach, że też nie uczyłam się od mamy wiązania kokard przy prezentach , wówczas pewnie i ta wszła by mi o niebo ładniej, ale zrzućmy winę na materiał 'trudny w obróbce'...








A na koniec coś co zwykle zwało sie u nas skarpetą, zupełnie taką do jakiej Mikołaj wrzuca słoodkie cukierasy i prezenty, u mnie w tej roli bucik i to całkiem kobiecy...tak, bo w tym roku stawiam na kobiecość!
(ale o  tym jeszcze pewnie przeczytacie;))






I tym kobiecym i jakże miłym akcentem kończę dzisiejszego  posta, mam nadzieję odezwać się jeszcze w tym roku jeśli TPSA znowu nie pozbawi mnie dostępu do sieci...zaciskam kciuki aby odwidziało im się takich żartów
Ściskam Was Wszystkich Gorąco, i jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

2 komentarze:

ma.ol.su pisze...

Agnieszko, ozdoby bardzo Ci się udały. Także Cię ściskam, i życzę, aby ten Twój wczorajszy, przedświąteczny nastrój trwał długo, jak najdłużej. Całe święta i potem także.

Agnieszka pisze...

Dziękuję Ci bardzo za przemiłe słowa...i chyba coś zaczarowałaś bo nastrój swiąteczny wciąż trwa- jeśli nie za oknem (wiosenna aura)to w głęboko w moim sercu czuję święta ;)

Prace i fotografie publikowane na blogu są moją wyłączną własnością .
Kopiowanie, rozpowszechnianie, wykorzystywanie lub przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody jest zabronione.

Co mi w duszy gra...

h