Nie pamietam kiedy żyłam w takim tępie jak przez ostatni tydzień..
Z resztą nie chce się wierzyć że to już tydzień odkąd wróciłam po świątecznej przerwie do pracy. Zaległości masa, a więc w pracy urwanie głowy
Co z nowości...wróciłam do domu w Krakowie (nie było nawet kiedy się pochwalić)...od nowa zmienianie przestrzeni i tak dalej, ech co se człowiek ułóży w życiu to znowu musi zmieniać...kolejna zmiana planowana na wiosnę, ale o tym przy okazji, póki co chciałam nadrobić zaległości blogowe i oznajmić że ŻYJĘ...chociaż ledwo,ledwo to melduję się na pokładzie ;]
Wczoraj w nocy poczyniłam małe zmiany w szacie graficznej bloga, a żeby tak radośniej się zrobiło...i to pewnie jeszcze nie koniec, choć nie wiem naprawdę kiedy znowu będę miała czas i siły siąść nad zmajstrowaniem jakiegoś ciekawego banerka który już od dawna mi się marzy
W robótkach jak się domyslacie także spore zaległości...zaczęłam w świeta szyć szmaciane lalunie które leżą teraz w kącie i niecierpliwie choć bardzo dzielnie czekają na skończenie...
Tymczasem pojawiła się niesamowita potrzeba wyhaftowania tych obrazków, aż mnie w palcach mrowi żeby już zacząć...
Krzyżykowe schematy chłopczyka i dziewczynki dostałam od osoby która jest dla mnie bardzo ważna i która od lat tworzy piekne hafty- nie tylko te krzyżykowe,a także cudne wzory na szydełku... jest nią moja ukochana ciocia Franciszka ;)
Tak więc w minioną niedzielę "odziedziczyłam" po cioci te cudne wzorki i mam zamiar niebawem zacząć je haftować- kanwa już jest, muszę jeszcze dobrać kolory muliny i do dzieła, myślę że niebawem pokażę Wam pierwsze wyniki :)
Tymczasem kończę tego szybciutkiego posta i zmykam do pracy...aj, wolałbym zostać tutaj z Wami w świecie robótkowym...ale obowiazki też trzeba wypełnić....do następnego postu!
1 komentarz:
Agnieszko, jak to wróciłaś? Do Krakowa na stałe? No, to by było raczej duże, a nie małe zmiany.
Hafciki śliczne, na pewno się pochwalisz, kiedy już będą gotowe.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz