11 stycznia 2013

sarenka

Ostatnio odkryliśmy nowe ślady na śniegu które wskazują że pod nasz dom podchodzą sarny :)
Rzeka jak długa i szeroka grubo zmarznięta więc leśne zwierzaki mają na skróty do naszego podwórka- wystarczy przejść przez taflę lodu...
Skoro tylko uwidoczniły się ślady naszych "gości" czatowaliśmy następne pół nocy aby któregoś przyłapać (nie ma to jak zobaczyć z kilku metrów najprawdziwsza na świecie dziką sarnę :))
Ale na ogół na podwórku trafiał się zgłodniały kot, który próbował włamać się do naszego śmietnika, a że mu się to nie udawało postanowiliśmy sami go nakarmić...hmmm, tylko jak zawołać kota po szwedzku??!?
Uwierzcie że na kici-kici nie reaguje...ostatecznie zostawiliśmy jedzenie w misce na podwórku i dając za wygraną poszliśmy spać.
Rano miska pusta a przy niej ślady sarnięcych racic :) a my przespaliśmy okazję zobaczenia sarenki na naszym podwórzu, ech!

Żeby to sobie zadośćuczynić postanowiłam uszyć sobie swoją własną sarenkę



Wykrój ściągnęłam gdzieś w internecie i trochę przerobiłam wg własnego widzi-mi-się :)
Luby pomógł zainstalować w jej ciele drut więc sarenka pewnie stoi na nogach i nawet można ją trochę powyginać ;)



Na zdjęciu sarenka stoi na tle naszego kominka, który powstawał w wielkich boleściach- po pierwsze bolesciach rąk mego Lubego (nie łatwa to robota szczególnie jak stale czegoś brakuje z elementów do konstrukcji)...po drugie bólu  mojego zranionego serca, a może raczej urażonej dumy-bo nie tak miał ów kominek wyglądać!! przynajmniej  w moich wyobrażeniach...Ale że Luby uparty...ech, w takich chwilach naprawdę zaczynam wierzyć że pochodzimy z rożnych planet ;).... ale ostatecznie nie warto przecież kłócić się o jakiś tam kominek, lepiej cieszyć się chwilą i każdą doceniać.....ale kominka Wam nie pokażę bo jeszcze się  z nim nie pogodziłam, o!


Pozdrawiam Was jak zwykle ciepło i serdecznie ;*

6 komentarzy:

Unknown pisze...

Bardzo ładny sarenek ;) W 3D w dodatku, oj to nie lada sztuka. Nie mam pojęcia jak do takiego kotka zawołać może miał miał ;) a jak przegonić to chał chał ;p Buziaki ;*

Agnieszka pisze...

Dziękuję Panno Kropko :*
O, właśnie z przegonieniem kota byłoby łatwiej- psy na całym świecie szczekają tak samo, hihi
Pozdrawiam ciepło :)

kasia pisze...

Na kota po szwedzku???Nie mam pojęcia:)Ale sarenka wyszła uroczo:)

Agnieszka pisze...

Dziękuję Kasiu :)

Artnova pisze...

Piękna jest,pozdrawiam.

SzycieUli / UlaSewing pisze...

czadowa sarenka! stoi taka dumna, od razu pomyślałam jak to zrobiłaś że bez niczego stoi a ona sprytna ma ukryte druciki :)

Prace i fotografie publikowane na blogu są moją wyłączną własnością .
Kopiowanie, rozpowszechnianie, wykorzystywanie lub przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody jest zabronione.

Co mi w duszy gra...

h