25 czerwca 2016

Glad Midsommar!


Midsommar to chyba największe święto w Szwecji- wyznacza początek wakacji, słońca, laby, dobrego jedzenia, imprezowania i poza tym nic nierobienia :)

Tak czy owak Szwedzi uwielbiają imprezy- spotkania, grilowanie, jedzenie a ich obowiązkowe przerwy na kawkę w pracy nowo-przybylców wprawiają często w stan dezorientacji (ale o co tu chodzi? pracujemy czy pijemy kawę) i często złości....z czasem można się do tego przyzwyczaić...a z jeszcze dłuższym czasem nie można bez tego żyć



Ale wracając do samego Midsommar- wiąże się on z jakimś pogańskim kultem sprzed wieków (mam wrażenie że to coś takiego jak w Polsce krakowskie Wianki), palono wówczas kwiatowe wieńce, śpiewano, tańczono...i tak jest do dzisiaj
Ludzie przebierają się w ludowe stroje, są pochody, całe imrpezy...na końcu tego zaklinania lata stawia się ogromny krzyż opleciony zielem i ozdobiony wiankami z kwiatów- ten krzyż będzie później uroczyście palony. Obowiązkowo w całym mieście ludzie solidarnie noszą na głowach kwiatowe wianki- jedne pięknie uwite z margerytek, chabrów a inne z wyłącznie pospolitych kwiatków zerwanych na łące np z rumianków czy koniczyny- ważne aby wianek mieć na głowie..to oczywiście nie wystarczy- trzeba również należycie świętować- tańczyć, śpiewać, pić, jeść i ogólnie być szczęśliwym ;)








Początkowo nie rozumiałam tego święta (a trzeba Wam wiedzieć że to święto wlecze się przez całe wakacje, niektóre urzędy są zamknięte a wszystkie organizacje mają skrócone godziny pracy) i powodów dla których cała Szwecja chodzi szczęśliwa jeszcze bardziej rozleniwiona niż zwykle  ..bo kto normalny tak się cieszy z odrobiny słońca i z początku okresu letniego..?
A teraz zaczynam rozumieć ich zachowanie- po kolejnej zimie tutaj sama cieszę się jak głupia z nadchodzącego lata
Zmienność pogody szwedzkiej nauczyła mnie szacunku do każdego słonecznego dnia...tutaj nigdy nic nie wiadomo...oczywiście można sobie popatrzeć w prognozę pogody, ale to i tak na nic- rzadko się sprawdza...jak to tutaj bywa, dzisiaj może być 25 stopni na plusie (czyli upał) a jutro śnieg (tak śnieg! w czerwcu, w lipcu...czy kiedy tam sobie śnieżek wybierze)...może świecić słońce przez trzy dni a kolejne dwa tygodnie deszcz, deszcz, deszcz...i tak nawet całe wakacje, później jesień czyli leje albo sypie śniegiem...






Brak komentarzy:

Prace i fotografie publikowane na blogu są moją wyłączną własnością .
Kopiowanie, rozpowszechnianie, wykorzystywanie lub przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody jest zabronione.

Co mi w duszy gra...

h