17 września 2010

Aaa psik! od rana do wieczora...


Z czystym sumieniem mogę tak zatytułować tego posta bo od rana nic innego tylko a psik! i a psik! z każdego kąta domu rozbrzmiewa a psik!
Nawet psu coś furgoli w nosie...jednym słowem zaraza opanowała cały dom
Aj, aj, aj no jak ja tego nie lubię...cholerka ...jak tu się pochylić nad maszyną kiedy ciarki po plecach maszerują a  z nosa kapie, ech!
Nie, to nie jest życie...a jak tu wyleżeć choróbsko skoro pod kołdrą tak nuuudno....i maszyny nie ma.
A jak pomyślę że przez ten czas co mam się wylegiwać w łóżku mogłabym tyyyle rzeczy zrobić to po prostu mnie trafia i maszeruje zaraz  do pracowni uzbrojona w kubek gorącej herbaty i kieszenie pełne chusteczek.
Siadam przy stole i ....i nic, nic do głowy nie przychodzi...to znaczy tak, jest masę rzeczy które mam do zrobienia...uszyć spodnie, kurtka by się przydała, może żakiet jakiś..ale siły nie mam rozkładać tej wielkiej płachty materiału, rysować, kroić...myśleć przy tej całej chorobie... powstało zatem coś co przy tworzeniu nie wymaga tyle wysiłku- tego machania rękami, myślenia, skupienia i coś co szczególnie teraz mi się przyda ;)...
Forma prosta, szybko się szyje a wynik tego całkiem przyjemny i sympatyczny
(jedynie zdjęcia nie takie jakie bym chciała, ale cóż...;/)
Tymczasem...oto chustecznik


a nawet trzy chusteczniki- w sam raz do torebki i jakże elegancko i przyjemnie "poczęstować" teraz kogoś chusteczką w takiej oprawie :)
Aaa  psik!
Macham do Was zza komputera z zakatarzonym nosiskiem ;)

Brak komentarzy:

Prace i fotografie publikowane na blogu są moją wyłączną własnością .
Kopiowanie, rozpowszechnianie, wykorzystywanie lub przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody jest zabronione.

Co mi w duszy gra...

h